Tara

| Zamknij okno |


"czy nie przygarnęłabym czasowo szczeniaka, oczekującego na dom?" - padło zapytanie mailowe od pani Ani Wydry (małej kobietki o wielkim sercu:))
.........no i jak zobaczyłam TARĘ.............coś ukłuło specyficznie w piersi...:)..
.....to się chyba nazywa od miłość od pierwszego wejrzenia ....te łapki, ta mordka...wymiękłam.....
.....a jak już znalazła się u mnie zupełnie mnie zauroczyła swoimi psotami i oddaniem........no i dalej, to już była kwestia czasu, by rodzinnie sprawy dostosować ....i stać się mamusią prawną tego małego siusiacza:):):) tak się u mnie nazywa opieka czasowa:)
Charakterki mamy podobnie łobuzerskie:), ona tylko ostrzejsze ząbki:):):)
Cieszę się z takiego obrotu spraw, poznania przecudownych, wrażliwych na cierpienie zwierząt ludzi i możliwości pokazania psince życia od lepszej strony....myślę ze to właściwy piesek na właściwym miejscu:)
Pozdrawiam, zachęcając innych do otwierania serducha na takie sprawy. Jedynie co ważne jest w życiu - to czynienie dobra.

Buziaki - Karola