3 października TOFI przyjechał autobusem firmowym do Platan Parku (Ursynów,
ul.Poleczki), prawdopodobnie z Mokotowa, z okolic stacji metra Wilanowska.
Zmarznięty i wychłodzony czekał, aż ktoś się nim zaopiekuje. Wyglądał jakby
się zgubił albo "został zgubiony".
Jest młodym, średniej wielkości, gładkowłosym ok.1 rocznym psem: zdrowy, tylko bardzo zestresowany.
Zamieszkał w rodzinie pani Jadwigi w domu z ogrodem w Wilanowie.
Tofik sprawuje się dobrze, zdążył już trochę nabroić, ale szkody
nie są znaczne. Czuje się już swobodniej, myślę że przywiązał się
już do nas. Mam kilka jego zdjęć, ale trudno mu zrobić zdjęcia bo
jest bardzo ruchliwym pieskiem. Poza tym troszkę przybrał na wadze
ma doskonały apetyt, chociaż woli nabiał od mięsa, co nas trochę
zdziwiło, lubi też warzywa, dobrał się do nich wczoraj podczas naszej
nieobecności w domu.
Jest strasznym pieszczochem, więc go rozpieszczamy jak tylko
możemy.
Pozdrawiam serdecznie Bela i przesyłam pozdrowienia od mamy
i Tofika.