Adopcja odbyła się 30.08, kotek poczuł się w nowym miejscu jak u siebie: podniesiony ogonek jak antenka i eksploracja wszystkich kątów mówiły same za siebie.
Odwiedził kuwetę, pochrupał ze smakiem RC, pobawił się z myszką i ....zasnął na poduszce.
Rudzik jest u mnie już 2 dni, i świetnie jest nam razem.
Zmieniłam mu imię na Kenzo.
Kenzo uczy mnie jak z nim postępować, ponieważ do tej pory nigdy
nie miałam kociaka, i nie wiedziałam co i jak w kocim abc.
Śpi razem ze mną, a podczas dnia zachowuje sie troszkę jak
piesek, ciągle za mną chodzi, nie odstępuje mnie na krok.
Jest to pieszczoszek, który ciągle chciałby być głaskany i
drapany.
Pierwszego dnia miałam obawy, że po powrocie z pracy mogę zastać
niezłą demolkę w domu, ale nic złego nie wydarzyło się, co oznacza
że ten kociak to dobrze wychowany gentelman, który nie
rozrabia.