Pędzel (zm. 14.01.2004 r)

| Zamknij okno |


Znałyśmy się stosunkowo niedługo - ok. 1,5 roku. Najpierw z "pijanego domu" zabrałam pięć cudownych kotów: Budrysa, Wampirzycę, Jagiellonkę, Łysego i Przystojniaka, dla których znalazłam wrażliwych i troskliwych opiekunów (patrz: Znalazłem dom), a pod opiekę Ewy Gontarek trafiła maleńka suczka Sari z dwoma szczeniakami: Markiem i Onkiem.
14 letnia kotka Pędzel i jej siostra Diabeł miały zostać "na dożywociu" w domu pijaków, wspierane przez fundację CANIS w zakresie profilaktyki i leczenia oraz zaopatrzenia w jedzenie właściwe dla starszych kotek. Obie kotki trafiły jednak bardzo szybko " na dożywocie" do mnie, kiedy ich pijana opiekunka zatefonowała po kilku dniach z żądaniem ich natychmiastowego uśpienia.
Kotka Pędzelek spędziła u mnie 1,5 roku- myślę, że ten czas to było dla niej"sanatorium" czy "wczasy": odrobaczona, szczepiona, leczona, dobrze odżywiona odwdzięczała się czułym dotykiem, ocieraniem łebka o twarz. Miała zwyczaj stroszenia ogonka "na wiewiórę" w czasie głaskania przeze mnie. Była cudownie kontaktową, tolerancyjną i niekonfliktową koteczką- nazywałam ją "cioteczką Pędzlem". Leciwa już kotka była bardzo sprawna- bez trudu wskakiwała na szafę, aby ułożyć się wygodnie w kocim łóżku i śnić. Jednak 14 lat życia kocicy w bylejakości odbiło się bezpowrotnie na jej zdrowiu- już od dłuższego czasu leczyłam ją na nerki i wątrobę.
14.01.2004 r. nadszedł dla nas trudny moment pożegnania z Pędzelkiem. Jedyne co nie pozwala mi zwariować to uporczywa myśl, że kiedyś na pewno się spotkamy - bez względu na to gdzie to będzie:
"Jeśli w Niebie nie ma psów i kotów, to chcę pójść tam, gdzie po śmierci idą one"