Maksio

| Zamknij okno |


Ten 3,5 miesięczny rozkoszny malec został podrzucony 18.02 na wycieraczkę pod mieszkaniem naszego znajomego tresera psów (ul. Złota (Centrum Warszawy) pana Andrzeja. Nawet został zaopatrzony w miskę z wodą. Pan Andrzej przyjął szczeniaka pod swój dach (do dwóch dużych dorosłych suk) i rozpoczął poszukiwania nowego domu.
Najpierw przyjechał do mnie z żoną na "sesję zdjęciową" szczeniaka, a w niedzielę zatelefonował, że malec zamieszkał na stałe u Jego siostry.
Gratulujemy i życzymy szczęśliwego i radosnego życia szczeniakowi i jego opiekunom.

Nadano mu imię Maksio. W nowym domu czuje się bardzo dobrze. Został odrobaczony. Jutro idzie na szczepienie. Jest rozkoszny, gryzie co się da. Chce spać jak u nas na kanapie. Dostał zabawki gumowe. Jest bardzo czysty, czasem tylko sika w domu, jeśli długo nie wychodzi. Wiem też, że delikatnym piszczeniem prosi o spacer. Z żalem go oddawaliśmy. Te kilka dni z nim były urocze. Przyzwyczailiśmy się do siebie.
Bardzo serdecznie pozdrawiam.
Teresa