Kuba vel Bingo

| Zamknij okno |


Cudowny kilkuletni mieszaniec labradora - super łagodny i kontaktowy, kocha ludzi, uwielbia jazdę samochodem na przednim siedzeniu (pies został wyrzucony z samochodu).

Kuba mieszka teraz w domu z ogrodem w Milanówku.

24.09.03 - list od "ludzkiej" siostry Kubusia - Bereniki:

KUBUS - PIES WIELKIEGO SERCA

Mamy przecudną sukę Sarę i miałyśmy najwspanialszego psa Rumpla. Kiedy Rumpel odszedł, a my z Mamą zaczęłyśmy się zastanawiać nad daniem szansy kolejnemu psu, mój Dziadziuś stwierdził, że jesteśmy nieodpowiedzialne i nie możemy sobie na to pozwolić. Nie rozumiałyśmy, dlaczego dwa psy mają stwarzać więcej kłopotu niż jeden, a poza tym przecież przez pewien czas miałyśmy parkę-Sarę i Rumpla. Mama zaczęła wertować Wyborczą i w ten sposób znalazłyśmy Kubusa tzn. Kubusia, Kubę czyli Bingo...
Pewnego pięknego sierpniowego dnia pojechaliśmy z Sarą do Łomianek. Kubus wyskoczył do nas z dziką radością, polizał Sarę i chciał, żeby go ze sobą zabrać-prawie władował nam się do samochodu. Wszyscy stwierdziliśmy, że go bierzemy, bo jeśli nie my to kto... Upłynęły dwa dni i Kubus przyjechał do Milanówka z panią Ewą. Dziadkowie nie wyszli go przywitać ale...
Kubus oczywiście podbił serca dziadków. Wystarczyła jedna chwila-Kubus podszedł do Dziadka i ułożył się przy nim. Dziadziuś był i jest zachwycony. Opowiada, wszystkim, nawet znajomym przez telefon, że "Kubusiński" jest grzeczny, spokojny, dobrze ułożony. Kubus jeszcze bardziej zyskał w oczach Dziadków, kiedy dał się "wymiętosić" pozostałym wnuczkom.
Kubus jest z nami ponad miesiąc i chyba mu się u nas podoba-śpi na grzbiecie (śmiejemy się, że dachuje) i chrapie. Słyszałyśmy, że to oznacza całkowite psie zaufanie i psi relaks! Kubus nie pozwala o sobie zapomnieć-codziennie szturchając pyskiem, domaga się nowej porcji pieszczot. Cały czas wpatruje się nam w oczy, a my przekonujemy go, że jest nam potrzebny, i że jest już u siebie. Na zawsze.