Dwa 5-tygodniowe rasowe jamniki wyrzucone brutalnie NA ŚMIETNIK.
Przywiezione przez Straż Miejską na Bielanach - były bardzo chude i słabe.
Gdyby nie zostały szybko znalezione przez przypadkowego przechodnia -
zmarłyby śmiercią głodową lub z wyziębienia (na dworze było 5 st.C)
Wierzę w sprawiedliwość Losu czy Opatrzności, który doświadczy w podobny sposób
"opiekuna" naszych maleńkich jamników. Kiedy zastanawiałyśmy się, w jaki
sposób otoczyć troskliwą opieką takie miniaturki piesków, spadła nam jak z
Nieba pani Beata, poszukująca jamnika po stracie swojej psiej przyjaciółki. Po wylanym potoku łez przez panią Beatę nad marną kondycją piesków
wiedziałam, że zajmie się obydwoma szczeniakami przynajmniej czasowo. Pieski
jeszcze tego samego dnia zbadał dr Kowalczyk, uspokoił "ciocię" Beatę co do
ich stanu zdrowia i tak trafiły do domu p. Beaty. Następnego dnia
zatelefonowałam do p. Beaty - "Muzy" z zapytaniem o pieski i usłyszałam
najlepszą decyzję: "To już nie szukajcie domu dla piesków. My się nimi
zajmiemy - zostaną z nami." I tak Atos i Portos trafiły z Piekła do Nieba.
P.S. "Ciocia" a właściwie "mama" Beata kompletnie zwariowała na punkcie
naszych kochasiów - całe życie rodzinne i zawodowe podporządkowała wychowaniu
i odpasieniu szczeniaków. I takich Ludzi właśnie nam potrzeba.