Takiego maleństwa jeszcze u mnie nie było - 8 miesięczna suczka (ur. 10 X 2002) waży 3 kg i jest mniejsza od większości moich kotów. Trafiła do mnie prosto ze wsi podwarszawskiej, skąd błąkającą się "miniaturę" przywiozła Ewa. Frotka jest bardzo żywiołową suczką, pełną energii i skorą do zabaw (pięknie aportuje). Koty traktuje jak stado, nad którym koniecznie musi zapanować, gdy zaczynają harce i gonitwy. Nazywam ją "cieciową"- wszędzie jej pełno i wszystko musi widzieć. Śpi oczywiście w łóżku, jest zwierzaczkiem ciepłolubnym, często gramoli się pod kołdrę, spod której wystaje tylko ciekawski czarny nosek. Frotka- Trzpiotka bardzo lubi wszystkich ludzi i zwierzęta, na większe od siebie psy szczeka, żeby chociaż głosem dodać sobie ważności i wielkości. Wymarzone miejsce dla Frotelli to domek z ogródkiem, gdzie byłaby bezpieczna.
Na zdjęcie Frotki pani Elżbieta trafiła na naszej stronie internetowej,
którą systematycznie odwiedza. W mieszkaniu pani Eli mieszka od maja 2003
kotka Sabinka - dwuletnia piękność o długim włosie, adoptowana ze schroniska
Na Paluchu. Jest oczkiem w głowie całej rodziny, czyli męża Mirosława
i dorosłych dzieci: Beaty i Przemka. Sabinka ciągle coś opowiada i domaga
się towarzystwa ludzi i wspólnych zabaw. Frotka zaprzyjaźniona z kotami
wydała się pani Eli świetnym towarzyszem do zabaw z Sabinką. W czasie
wizyty u mnie pani Eli z panem Mirkiem, Frotka zakochała się w Niej od
pierwszego wejrzenia: stawała przed nią słupka, aportowała piłeczkę i
"ustawiała" koty.
W nowym mieszkaniu na Jelonkach (22.07.2003) suczka poczuła się bardzo
szybko pewnie, kotka Sabinka nastroszyła ogon i z bezpiecznej wysokości
obserwowała bacznie nowego przybysza, co nie przeszkadzało jej prowadzić
jednocześnie konwersację z ludźmi i zabawę ulubioną tasiemką. Pierwsze
telefoniczne doniesienia od Frotki rokują na wielką przyjaźń między nią
a Sabinką. Już pierwszą noc zwierzęta spędziły razem ułożone na łóżku
swoich opiekunów.
Zwierzaczki - bądźcie szczęśliwe i jak najszybciej zabezpieczcie balkon
(XII piętro).
Frotka spędziła z weekend na działce - pan Mirek stwierdził, że jest psem
obronnym.