Dżin

| Zamknij okno |


Zamieszkał z Elżbietą i Jej mężem 20 grudnia 2005 roku na Bemowie. Bardzo szybko zaakceptował swoje mięciutkie, milutkie posłanie w szafie. Jest kotem-szczęściarzem: posiada swój prywatny telewizor (tylko jeden kanał) - rybki w akwarium. Oczywiście odpowiednio zabezpieczone, aby kot mocząc łapkę w wodzie nie nabawił się reumatyzmu. Apetyt dopisuje rewelacyjnie, galopadom po całym mieszkaniu nie ma końca.


"Dżin wyrósł na cudownego kocura. Jest piękny, mądry i sprytny nawet powiedziałabym, że inteligentny. Nauczyliśmy się siebie wzajemnie rozumieć. Dżin doskonale wie co my od niego chcemy, a my co on chce od nas. Uwielbia się z nami bawić, wie kiedy i jak nas do tego prowokować, a wtedy szalejemy po całym mieszkaniu i mamy Dżina na latającym dywanie. Mąż zabudował balkon siatką, na której Dżin już kilka razy się zatrzymał, gdy był afekcie polowania. W tym roku będzie urządzanie balkonu wedle KOTA, na którym będzie miał "koci gaj", a może raczej raj. W nocy śpi z nami i nie ma mocnych, aby go od tego odwieźć. Prawdę mówiąc to my nawet nie próbujemy, bo też lubimy jak mruczy nam do uszu i tuli się do naszych twarzy. JEST NASZ UKOCHANY." (18 stycznia 2008)

Nasz Dżin kot szczęśliwy, hula, dużo śpi, znowu hula to się przytula, to paniusię swoją podgryza w łydki, wymuszając zabawę, kiedy go omijam i nie reaguję na jego zaczepki. Jest zdrowy, dorodny i zawadiacki, lub miluśny w zależności od potrzeby.


Starsze zdjęcia Dzina